A jednak przyszedł…

W tym roku 6 grudnia na Roratach dzieci dość długo musiały czekać na św. Mikołaja. Ks. Proboszcz nie był pewien, czy w ogóle przyjdzie, bo wierni dość niemrawo śpiewali i raczej słabo wykorzystywali wyświetlacz tekstów, który przecież przyniósł nam rok temu właśnie św. Mikołaj. Ale ostatecznie po końcowym błogosławieństwie i gromko odśpiewanej pieśni „Oto Pan Bóg przyjdzie” pod chórem kościoła pojawił się oczekiwany Gość. Pochwalił dzieci, że pięknie uczestniczyły we Mszy św., że nikt nie robił ze świątyni targowiska, porozmawiał z najmłodszymi i każdemu przekazał słodki upominek. Zachęcił do wytrwałości w adwentowym oczekiwaniu na Święta, gorliwości w chodzeniu na Roraty i jeszcze piękniejszego śpiewu. Dziękujemy za prezenty i… zapraszamy znowu za rok.