WIKARIAT W ECULLY
Po święceniach młody kapłan powrócił do Ecully. Przypadłszy swemu staremu, umiłowanemu nauczycielowi, ks. Balley, do kolan i otrzymawszy od niego błogosławieństwo, ks. Vianney z radością przyjął wiadomość, że Kuria Biskupia zgodziła sie dać ks. Balley pomocnika wikarego, a miał być nim nie kto inny, jak właśnie nowo wyświęcony ks. Jan MariaVianney! Parafianie w Ecully podzielili radość swojego proboszcza. „Ks. Vianney” – mówili między sobą – ” już był nam zbudowaniem wówczas, gdy wśród nas odbywał namuki, cóż dopiero będzie teraz, gdy został księdzem”. Pierwsza czynność ks. Vianney datuje się 27 sierpnia 1815 roku – był to chrzest. Kilka miesięcy później otrzymał nawet władzę słuchania spowiedzi, a pierwszym penitentem, który uklęknął przed młodym kapłanem był jego dotychczasowy spowiednik, ks. Balley, który znowu wstawił się za swoim umiłowanym uczniem u wikariusza generalnego. Szukając dla siebie nowego przewodnika duchownego, ten surowy i uczony duszpasterz, nie znalazł nikogo bardziej godnego, jak tego dawnego pastuszka, który z takim trudem dochodził do łaski święceń. Skoro w parafii dowiedziano się, ze ks. Jan Maria może już spowiadać, konfesjonał był ciągle oblężony, a chorzy prawie wyłącznie jego wzywali. Dla nawału pracy duszpasterskiej zaniedbywał niekiedy posiłku, co z czasem miało wejść w nawyk! Korzyści z pracy duszpasterskiej od razu były znaczne, bo wielu, którzy swoim postępowaniem gorszyli dotąd innych, pod wpływem młodego wikarego zmieniali swój tryb życia. Do katechizacji przygotowywał sie solidnie, a co mniej zdolnych sam prywatnie uczył. Na ambonie mówił zwięźle i jasno. Młody kapłan twardo jednak głosił prawdy i śmiało karcił występki, a Ecully wcale nie należało do oazy doskonałości. Rewolucja pozostawiła tam niejedną nędzę moralną, a sąsiedztwo wielkiego miasta sprzyjało rozluźnieniu obyczajów. Nawołując do czystości i doskonałości życia chrześcijańskiego, sam dawał przykład. Jako młody, trzudziestoletni kapłan odznaczał się przedziwna skromnością, prostota i dobrotliwością wobec wszystkich. Jeden z kapłanów potwierdził, iż ks. Vianney zwierzył mu się, że był wolny od pokus przeciw cnocie czystości na skutek uczynionego ślubu, gdy był wikariuszem w Ecully. Choć utrzymanie w Ecully było nader skromne, ks. Vianney prawie wszystko przekazywał ubogim, często odstępował im nawet własne ubranie.
Czytaj dalej Rok Kapłański, cz. 10