Boże Narodzenie 2011


JEZUSOWI CHRYSTUSOWI

SYNOWI BOŻEMU JEDNORODZONEMU

ZRODZONEMU Z OJCA PRZED WIEKAMI

KTÓRY ZSTĄPIŁ Z NIEBA

I ZA SPRAWĄ DUCHA ŚWIĘTEGO

PRZYJĄŁ CIAŁO Z MARYI DZIEWICY

I STAŁ SIĘ CZŁOWIEKIEM

WSZELKA CZEŚĆ I CHWAŁA.


Kochani Parafianie, Umiłowani w Chrystusie, Siostry i Bracia,

W III Niedzielę Adwentu Kościół wzywał nas do radości z bliskości Świąt Bożego narodzenia i z przychodzącego Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Oto wypełnia się to wezwanie i możemy radować się uroczystym obchodem Narodzenia Pańskiego.

Rozpiera nas radość z wypełnienia Bożych obietnic, że narodzi się nam Zbawiciel, który otworzy nam drogę do nieba, zgładzi nasze grzechy i wybawi człowieka od zła i grzechu.

W duchu tej radości zwracam się do Was, Kochani Parafianie, z najlepszymi życzeniami wszelkich Bożych łask i darów tak doczesnych, jak i duchowych. Niech Boża Opatrzność ma Was Wszystkich w nieustannej opiece, darzy dobrym zdrowiem, wszelaką pomyślnością. Życzę miłości i pokoju w rodzinach i w sąsiedztwie, w całej naszej Rodzinie Parafialnej.

Dobry Bóg niech też Wszystkim błogosławi i umacnia na wszystkie dni Nowego Roku Pańskiego 2012.


Wasz Ks. Proboszcz

Ks. Edward Słupik

Rok Kapłański, cz. 34 – ost.


W CHWALE.

Zaledwie ks. Jan Maria Vianney wydał ostatnie tchnienie, gdy poczęto cisnąć się dokoła jego – jak sam je nazywał – „nędznego ciała”. Ks. Vianney wyraził niegdyś życzenie, by po śmierci nie rozbierano go. Obawiał sie bowiem, by nie odkryto śladów straszliwych umartwień, jakie sobie zadawał. Życzenia tego jednak nie uwzględniono, i wtedy , z niemałym wzruszeniem odkryto ślady po biczowaniach i to wszystko, co było efektem jego postów. Czytaj dalej Rok Kapłański, cz. 34 – ost.

Rok Kapłański, cz. 33

OSTATNIA CHOROBA I ŚMIERĆ KS. JANA MARII VIANNEY.

 

Ks. Vianney niewątpliwie od dość dawna znał dokładnie datę swojej śmierci. Powtarzał często: „Niestety – trzeba będzie umrzeć, i to rychło”. Gdy na Boże Ciało ofiarowano mu piękną wstążkę, by wykorzystał ją w czasie procesji, powiedział, że tylko raz ją wykorzysta, i tak się stało. Pewna pobożna pątniczka żegnała sie z nim mówiąc, iż się już więcej nie zobaczą, bo była bardzo schorowana. Ks. Jan powiedział jej, że za trzy tygodnie się znów zobaczą . Faktycznie oboje zmarli za trzy tygodnie. Charakterystyczne było to, że św. Proboszcz z Ars, choć nie bał się śmierci, to bał się ogromnej odpowiedzialności związanej ze swoim kapłaństwem i uważał się za wielkiego grzesznika.

Czytaj dalej Rok Kapłański, cz. 33

Rok Kapłański, cz. 32

OSTATNI ROK ŻYCIA ŚWIĘTEGO PROBOSZCZA Z ARS.

W ostatnim roku życia ks. Vianney przez kościół w Ars przewinęło się co najmniej sto tysięcy przybyszów. Przybywali pośpiesznie, jakby przeczuwając bliski koniec męża Bożego. Każdy chciał go ujrzeć i usłyszeć i, jeśli byłoby to możliwe, wyspowiadać się. Napływ ludu był nieraz tak wielki, że ci, którzy chcieli się wyspowiadać u proboszcza, musieli czekać, sześć, siedem dni. Te liczne rzesze pielgrzymów nie domyślały się, iż dobijają starego kapłana, który ciągle posługę w konfesjonale przedkładał ponad swój wypoczynek.

Czytaj dalej Rok Kapłański, cz. 32

Rok Kapłański, cz. 31


OBJAWY MISTYCZNE W ŻYCIU PROBOSZCZA Z ARS.

Zbliżając się do końca naszych spotkań ze Świętym proboszczem z Ars należy przyjrzeć się pewnym, chociaż nielicznie udokumentowanym, niezwykłym łaskom, jakie otrzymał on od Boga. Proboszcz z Ars nie potrzebował przedstawiać cudownych dowodów swego posłannictwa, jak kiedyś Św. Paweł, który opowiadał o swoich mistycznych doznaniach, by swoim przeciwnikom udowodnić, że nie głosi swojej Ewangelii, ale Ewangelię Chrystusową. otrzymując wielkie łaski, Św. Jan Maria Vianney uporczywie o nich milczał, chociaż nieraz zdarzało się, iż niekiedy zdradzał się, mimo woli, czy to pod wpływem silnego wzruszenia, gdy zwierzał się otoczeniu: „Co to za łaska, Co za szczęście. Jakaż to rzecz nadzwyczajna!”.

Czytaj dalej Rok Kapłański, cz. 31

Rok Kapłański, cz. 30

CUDA W ŻYCIU ŚWIĘTEGO PROBOSZCZA ARS.

Pewnego razu, gdy do swego kuzyna, ks. Vianney przybyła Małgorzata Humbert z Ecully, w toku rozmowy powiedział do niej: „Bóg zawsze jest wszechmocny, zawsze może czynić cuda, i istotnie czyniłby je, lecz przeszkadza w tym brak wiary”. Sługa Boży wiedział, że w jego parafii działy się rzeczy niezwykłe, lecz wszystko odnosił tylko do Boga, lub do świętych, w szczególności do swojej umiłowanej świętej Filomeny. Proboszcz z Ars, zakłopotany z powodu nadprzyrodzonej mocy, jaką posiadał i zdziwiony czcią, jaką pielgrzymi otaczali jego osobę, czuł się szczęśliwy, gdy mógł ukazać ludowi młodocianą dziewicę-męczennicę Filomenę, a sam ukryć się w jej cieniu. Nigdy jednak w zupełności mu się to nie udawało. Ludzie wierzyli w cuda św. Filomeny, ale przypisywali je wstawiennictwu świętego proboszcza.

Czytaj dalej Rok Kapłański, cz. 30

Rok Kapłański, cz. 29

INTUICJA I PRZEPOWIEDNIE PROBOSZCZA Z ARS.

 

W spotkaniach z pielgrzymami przybywającymi do Ars częste były przypadki, że Ks. Vianney okazywał jakąś nadzwyczajną przenikliwość i odgadywał rzeczy, o których wcześniej nie miał żadnego pojęcia. Wskutek szczególniejszej łaski Bożej odgadywał to, czego po ludzku sądząc nie mógł wiedzieć. Proboszcz z Ars posiadał dar zwany w teologii mistycznej intuicją.Co prawda intuicja ta nie była czymś ciągłym; nie wszystkie serca były dla niego zawsze otwartą księgą, najczęściej w swoich poradach duchowych kierował się zwykłą ludzką roztropnością. Czytaj dalej Rok Kapłański, cz. 29

Rok Kapłański, cz. 28

ŚWIADECTWA WSPÓŁCZESNYCH O PROBOSZCZU Z ARS.

Zwykle, gdy rozważamy życie jakiegoś wyjątkowego człowieka, a zwłaszcza, jeśli chodzi o świętego, warto zawsze zasięgnąć opinii współczesnych tej osobie. Pozostało wiele pisanych świadectw różnych osób, które wiernie przedstawiały sposób życia i postępowania św. Jana Marii Vianney. Są to rzetelne i wierne świadectwa, tym bardziej godne uwagi, że pochodzą od osób różnego stanu, począwszy od biskupów, kapłanów, nawet spowiedników proboszcza z Ars. Wszyscy podkreślali naturalną, nie wymuszoną ani sztuczną świętość w postępowaniu ks. Jana.

Czytaj dalej Rok Kapłański, cz. 28

Rok Kapłański, cz. 27

WIZERUNEK ZEWNĘTRZNY I WEWNĘTRZNY ŚWIĘTEGO PROBOSZCZA Z ARS.

 

Jeden ze świadków życia proboszcza z Ars powiedział, że patrząc na niego poza czynnościami kapłańskimi, widziało się tylko zwykłego człowieka. Ci, którzy spotykali go po raz pierwszy w jakiś zwykłych okolicznościach, na przykład na rynku, czy wracającego z „Domu Opatrzności Bożej”, byli zawiedzeni. Mówili: „I to ma być ów święty proboszcz?”. Jednak prwdziwie pobozni pielgrzymi nie dawali się zmylić pozorom, wyczuwali bogactwo ducha i pełnię życzliwości i miłości, zwłaszcza wobec pokutujących grzeszników.

Czytaj dalej Rok Kapłański, cz. 27

Rok Kapłański, cz. 26

PROBOSZCZ Z ARS KANONIKIEM HONOROWYM I KAWALEREM LEGII HONOROWEJ.

Bez przesady można stwierdzić, że około roku 1850 ksiądz Jan Maria Vianney był najbardziej znanym księdzem we Francji. Biskup Chalandon, który nastąpił po biskupie Devie w diecezji Belley, trzy miesiące po wstąpieniu na stolicę biskupią, sam osobiście zjawił się w Ars, by nałożyć na proboszcza pelerynkę kanonicką. Zaskoczony tym, ks. Vianney, zaczął przekonywać biskupa, że jego wikary, który został mu dany do pomocy w parafii, będzie godniej nosił ten strój. Biskup jednak stanowczym ruchem sam nałożył na ramiona zawstydzonego proboszcza  kanonicki strój. Gdy potem, w zakrystii, ks. Jan próbował zdjąć z siebie tę szatę, wyjaśniono mu, że byłoby nietaktem wobec biskupa to uczynić. Skromny i pokorny kapłan znalazł jednak sposób, by pozbyć się kanonickiej odznaki i sprzedał ją pewnej pobożnej damie, uzyskując przez to pieniądze na misje. Czytaj dalej Rok Kapłański, cz. 26